Domy dziecka są różne




 Drugi festiwalowy spektakl pod tytułem "Czarne/białe" wystawił Teatr "FiAKiER" z Warszawy. W jego opisie czytamy, że opowiada on historię walki z chorobą (częściowy paraliż) oraz systemem (sowieckim). Możemy też w dowiedzieć się, że zdobył on nagrodę między innymi na festiwalu TAKI OWAKI. I nie moglibyśmy się z tym stwierdzeniem zgodzić bardziej. 

 Spektakl w prostych słowach jest mało porywający. Dziewięciu aktorów przedstawia historię, której akcja działa się w domu dziecka, a potem w szpitalu. Minimalistyczna scenografia składająca się z 9 drewnianych pudełek i w większości monochromatyczne kostiumy przełamane kolorowymi skarpetami tworzą całość, przyjemną dla oka. Daje się we znaki brak dynamiki oraz monotonny podkład muzyczny, który często był urywany nagle i gwałtownie. Na początku widzieliśmy scenę ekspozycyjną, gdzie przedstawiono postacie z róznych stron świata, ale niestety wątki wszystkich bohaterów, poza jednym, nie zostały w ogóle rozwinięte i wydają się być zbędne w perspektywie całości.

 Pochwalić należy grę aktorską i wykorzystanie scenografii do budowania przestrzeni w kreatywny sposób. Niektóre sceny są bardzo dobrze rozwiązane formalnie. Gra światłem jest bardzo ciekawa, a aktorzy byli bardzo zaangażowani i mimo małych potknięć nie poddawali się. Zakończenie niestety nie zostawia żadnej refleksji, ponieważ wniosek jaki powinniśmy wyciągnąć i koniec historii Rubena jest przedstawiony wprost. Podsumowując, zdecydowanie mocnymi stronami jest ruch sceniczny i scenografia, ale nie wystarczyło to aby całość odebrać w pełni pozytywnie.

Mazurek
Stępniewski-Janowski




Tadzio proste recki teatralne podsumował spektakl następująco: "Nie mam nic do dodania"

Komentarze

Popularne posty