Serce, sercątko.

Obraz może zawierać: 1 osoba, stoi i w budynku

Drugim spektaklem dzisiejszego dnia był pierwszy i ostatni na tym festiwalu monodram, w wykonaniu Magdy Mikler, pt. "Sercątko", na motywach tekstów Herty Miller.
Jedna dziewczyna. Trzy postaci. Wielopokoleniowa historia rodzinna, odbywa się w rytm muzyki i kolejnych przedmiotów wyciąganych z misy i wieszanych na sznurze do suszenia prania.
Na uwagę zasługuje ogranie rekwizytów - każdy użyty przez aktorkę związany jest z jakąś historią, kolejnym wątkiem opowiadanej przez Mikler historii. Historii opowiadanej od początku, od narodzin. Przedstawia relacje między kobietami w tej rodzinie, buduje obraz relacji między babką, matką, córką w rozmaitych konfiguracjach. Zwięzła i treściwa historia, opowiadana przez aktorkę przybiera na sile z każdą chwilą.

Wątek dzieciństwa opowiadany z perspektywy dorosłej kobiety ma w sobie pewien urok. Wspomnienia, z perspektywy czasu opowiadane są z dystansem. Aktorka niby wciela się w swoje postacie, jednakże utrzymuje pewien dystans, właściwy dla osoby dorosłej, która ten etap ma już za sobą.

Monodram jest bardzo ciekawy, aczkolwiek widoczne są pewne niedociagnięcia, choćby dykcyjne, czy techniczne - moim zdaniem można popracować nad reżyserią światła.

Mimo wszystko, polecam serdecznie.

Król

Komentarze

Popularne posty