"Szukałem Boga pod Krzesłem" - czy znalazłem ?

Monodram autorstwa teatru "Plastik"to spektakl o emocjach, tożsamości, Bogu, świecie, odmienności, samotności i sensie istnienia. Wątków było wiele i trzeba zadać sobie pytanie, czy taki natłok wątków to zaleta, czy wada. Moim zdaniem jest to wada, ponieważ w stosunkowo krótkim czasie monodramu, przedstawienie takiej ilości wątków i problemów, nie pozwala autorowi na rozwinięcie myśli.

Scenografia i światło były jednymi z najlepszych cech spektaklu, miały ogromny wpływ na odbiór całej sztuki.
Warto też wspomnieć o muzyce, która świetnie budowała napięcie. Muzyka grana na telefonie, przez aktora na scenie, to nie częsty gość dzisiejszych spektakli. Śpiew bohatera też należał do najlepszych części widowiska.

Norbert Stałęga na scenie nie zawodzi, ale nie jest przekonujący w swojej roli. W pierwszym momencie  nie przekonał mnie do odgrywanej postaci, dopiero z czasem zacząłem widzieć bohatera wyrażającego emocje, a nie "pajaca" na scenie.
Dopiero w scenach 'muzycznych', Norbert Stałęga pokazuje nam swój talent.

Spektakl mimo wad, bardzo mi sie podobał, szczególnie sceny, z graną na żywo muzyką. Jest on ciekawy i warty zobaczenia, nie tylko dla muzyki, ale dla zobaczenia czegoś 'nietypowego'.

Tadeusz Pyrczak

Komentarze