Vattene

Ostatnim spektaklem jaki zobaczyliśmy w piątkowy festiwalowy wieczór był Vattene teatru Ecce Homo z Kielc.
Ów teatr po raz kolejny zachwycił przede wszystkim  różnorodnością swojego repertuaru w porównaniu do świetnego Grosse Aktion którym 2 lata temu zapewnił sobie 2 miejsce na festiwalu OFMAT.
Spektakl Vattene jest tematem jaki klasyczny teatr rozrywkowy kocha, autotematyzm, przenikanie się sztuki do codzienności oraz miłość daje mieszankę bardzo interesującą i bawiącą.
Przedstawieniu można zarzucić brak konkretnego przesłania, trudności tematu ale czy o to chodzi w teatrze? Czy każdy spektakl potrzebuje odwoływać się do współczesności i jej " zużytych" jej problemów? Za równo gra aktorska, muzyka a także minimalistyczna scenografia były na poziomie jak najbardziej zadowalającym.
Największym atutem spektaklu było to co udało się stworzyć aktorom na scenie- niesamowity klimat i pastisz włoskiego kina lat 60 i 70 rodem z Felliniego. "Kiczowatość" (sic!), gestykulacja muzyka i przede wszystkim LEKKOŚĆ sprawiały, że spektakl był bardzo przyjemnym w odbiorze.
Pomimo, że spektakl oglądało się bardzo przyjemnie, nie był niczym odkrywczym i nie niósł za sobą podobnie zresztą jak włoskie kino tamtych lat, żadnych wyższych idei. Tak jak owe filmy służył wyłącznie rozrywce czego nie traktuje ani w charakterze pozytywnym ani negatywnym.
Podsumowując spektakl był miłym, odprężeniem po dwóch trudnych emocjonalnie i filozoficznie spektaklach zaprezentowanych wcześniej.

Filoktet

Komentarze