Teatr Brama ze spektaklem "Meduza"
Teatr Brama z Goleniowa w przedstawieniu "Meduza" proponuje nam nowy obraz krzyku młodych ludzi, który niekoniecznie jest buntem. Jest bardziej hołdem w stronę młodzieży, a przy tym dobrą rozrywką dla widza, jednak koniec końców nie zawiera żadnej myśli, będącej podsumowaniem.
Spektakl zawiera wiele symboli i żartów tematycznych specjalnie zadedykowanych młodemu pokoleniu, ale ich nagromadzenie wciąż nie sprawia, że możemy doszukać się jakiegoś przekazu. Co z tym "fantem" zrobić po opuszczeniu widowni ? Co rozumieć przez ten krzyk ? Bo w życiu codziennym możemy czasami odnaleźć więcej aniżeli byśmy chcieli.
Widzowie w wieku nastoletnim wielokrotnie mogą się utożsamiać z wieloma aspektami przedstawionego życia, choćby z fragmentem spektaklu poruszającym głównie tematykę wyobrażenia sztuki i procesu jej tworzenia przez młodzież.
"Meduza" pozostaje jedynie widowiskiem, stworzonym z genialnej gry aktorskiej całego zespołu, dobrze wykorzystanej przestrzeni scenicznej, nieoczywistego humoru oraz świetnych elementów muzycznych. Oglądając pracę "Bramy" ciężko jest się nudzić, lecz patrząc na nią, tymi bardziej młodymi oczami, pozostaje niedosyt kiedy światła gasną. Chciałoby się mocniej, więcej, niekoniecznie głośniej, ale przede wszystkim głębiej...
Magdalena Polasik
Spektakl zawiera wiele symboli i żartów tematycznych specjalnie zadedykowanych młodemu pokoleniu, ale ich nagromadzenie wciąż nie sprawia, że możemy doszukać się jakiegoś przekazu. Co z tym "fantem" zrobić po opuszczeniu widowni ? Co rozumieć przez ten krzyk ? Bo w życiu codziennym możemy czasami odnaleźć więcej aniżeli byśmy chcieli.
Widzowie w wieku nastoletnim wielokrotnie mogą się utożsamiać z wieloma aspektami przedstawionego życia, choćby z fragmentem spektaklu poruszającym głównie tematykę wyobrażenia sztuki i procesu jej tworzenia przez młodzież.
"Meduza" pozostaje jedynie widowiskiem, stworzonym z genialnej gry aktorskiej całego zespołu, dobrze wykorzystanej przestrzeni scenicznej, nieoczywistego humoru oraz świetnych elementów muzycznych. Oglądając pracę "Bramy" ciężko jest się nudzić, lecz patrząc na nią, tymi bardziej młodymi oczami, pozostaje niedosyt kiedy światła gasną. Chciałoby się mocniej, więcej, niekoniecznie głośniej, ale przede wszystkim głębiej...
Magdalena Polasik
Komentarze
Prześlij komentarz