Z tego spektaklu nie da się wyjść!-recenzja
Spektakl Studia Proscenium pt. „Z tego kraju nie da się
wyjechać”, jest najkrótszym festiwalowym widowiskiem, a mimo
to potrafi zaskoczyć, i to nie raz.
Tym co przede wszystkim rzuca się w oczy, oraz z czego znany
jest sam Norbert Stałęga, jest niesamowita oprawa techniczna spektaklu.
Poczynając od gry świateł, przez grę aktorską, a kończąc na oprawie muzycznej. Światła
są wręcz doskonale dobrane do każdego momentu w spektaklu, tak jak i muzyka,
świetnie wpasowująca się w klimat każdej chwil. Sama gra aktorska jest na
powalającym poziomie. Pamiętam, jak rok temu pisałem recenzję innego spektaklu
Norberta Stałegi, gdzie porównałem go do „pajaca na scenie” chcąc ukazać jego
groteskowość. Dziś tego nie widzę
i aż miło mi patrzeć na to, jak wiele pracy
zostało włożone przez aktora, oraz jak świetny jest tego efekt.
Każda scena jest dokładnie przemyślana, więc może w tym
tkwi siła spektaklu. Mianowicie nie przesadza. Wydarzenia są tak wyważone, że
nie odczuwamy przesytu, cały czas możemy śledzić akcję bez znudzenia, a także
bez zmęczenia. Nie miałem wrażenia, że cokolwiek jest zbędne, każdy moment się
bronił.
Jednak niektóre rozwiązania podjęte przez reżysera zaskakują. Sposób przemieszczania się aktorów po scenie jest niecodzienny, a forma prezentowania chociażby ognia niesamowicie wymyślona.
Spektakl bardzo mocno działa na wyobraźnię widza, eliminuje
on bariery, z jakimi mamy przeważnie do czynienia na scenie. Duodram zaskakująco
dobrze realizuje podjęte przez siebie założenia, bardzo płynnie przechodzi od
tematu do tematu, zadając widzowi pytania. Jednak odpowiedzi to coś, co
będzie niezwykle subiektywne, równie jak i trafiające do nas zagwozdki. Nie sposób
będzie znaleźć dwie osoby, które będą miały identyczne przemyślenia po obejrzeniu
tego dzieła. Ja sam jestem onieśmielony i zachwycony tym, co zobaczyłem podczas spektaklu.
Tadeusz Pyrczak
Komentarze
Prześlij komentarz